Ryż na mleku ze śliwkami (najsłodsze jakie w życiu jadłam), domowym dżemem jabłkowym, migdałami, słonecznikiem; gorzka ritter sport (było jej dwa razy więcej niż na zdjęciu); herbata zielona
Wróciłam.. niestety
No cóż wakacje dobiegają końca, czas szykować się do szkoły.
Cóż mogę powiedzieć? Komputer mi się popsuł, zakosiłam więc siostrze laptopa i piszę, póki mam czas. Tak więc relacje z wyjazdów zdam później. Tak samo będzie, jeżeli chodzi o komentowanie waszych blogów, ale chyba rozumiecie?
Pyszne miałaś śniadanie :))
OdpowiedzUsuńNo tak...koniec wakacji ;<
sniadanie pierwsza klasa! :) slodkie sliwki, mmm <3
OdpowiedzUsuńrozumiemy, no pewnie!:)
Stęskniłam się za Twoimi śniadaniami ;) Oczywiście po przyjeździe przywitalaś przepysznym. A będzie jakiś opis Twoich wyjazdów? :)
OdpowiedzUsuńPyyychaa! <3
OdpowiedzUsuńWidziałam gdzieś tę miseczkę...Chyba we Flo? Podobały mi się jeszcze kubeczki i talerzyki do kompletu ;)
wierne czytelniczki cierpliwie poczekają na Twój powrót i obiecane relacje:D
OdpowiedzUsuńa śniadanko cudowne<3
Jasne, rozumiem, z niecierpliwością czekam na relację. Pyszna zawartość miseczki :)
OdpowiedzUsuńprzepyszne zestawienie ;)
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wygląda ;).
OdpowiedzUsuńDobrze, że wyjazd się udał i czekamy na fotorelację ;).
Pyszne śniadanie! :)
OdpowiedzUsuńJak pysznie :D
OdpowiedzUsuńryż na mleku to smak dzieciństwa ,jednak nigdy nie miałam takich dodatków ,pychotka !
OdpowiedzUsuń