Już było tak pięknie.
Temperatura około 25 stopni, gorące słońce i zero chmur na niebie. Myślałam, że taka pogoda utrzyma się do końca wakacji, miałam nadzieję, że sierpień okaże się dla nas bardziej łaskawy.
A tu klapa.Nic tylko pada. Miałam tyle planów. Chciałam pójść na rolki, nad morze, pospacerować po plaży.
Nic z tego nie wyszło.Większość dnia spędziłam w domu. Wygoniłam jedynie na chwilę mamę i wybrałyśmy się ponownie na jarmark. Co prawda nic nie kupiłyśmy, bo kasy w portfelu nie było, ale przynajmiej trochę pospacerowałam uliczkami Gdańska.
Zostały mi jeszcze miłe wspomnienia z wczorajszego spotkania rodzinnego.
Można powiedzieć parapetówy.
Moi wujkowie wreszcie się urządzili i zaprosili nas do siebie.
Wrażenia świetne. Przepiękne, przytulne mieszkanko do którego aż miło wejść. Bardzo mi się podobało.
Spędziliśmy cudowny czas śmiejąc się i rozmawiając oraz jedząc przepyszną pizzę zrobioną przez mojego wujka, popijaliśmy wodę z miętą i limonką i zasiedzieliśmy się do 22.
Niezwykłym zbiegiem okoliczności było to, że tego dnia zjadłam dwa rodzaje pizzy.
Jedną u siebie w domu (ostatnie zdjęcie), a drugą wieczorem w gronie godziny. Ta moja była wegetariańska z mąki pełnoziarnistej i orkiszowej, a ta druga o niezwykle cienkim cieście z serem i rukolą.
Obydwie bardzo mi smakowały i nie potrafiłabym wybrać lepszej. (Jeżeli ktoś chciałby przepis na tę wegetariańską to chętnie podam, poprostu napiszcie w komentarzu)
Koniec moich historyjek, przyjdźmy teraz do głównego tematu.
Śniadanie.
Przecież o tym jest mój blog.
Nie ma to jak zaserwować sobie przepyszną owsiankę w pochmurny, deszczowy dzień na poprawdę nastroju.
Składniki na 1 porcję
- 2 łyżki płatków owsianych
- 2 łyżki płatków orkiszowych
- 2 łyżki płatków jęczmiennych
- 1 łyżka siemienia lnianego
- 1 opakowanie granoli fruit
- 1 szklana mleka
- 1 opakownie jogurtu naturalnego
- kilka migdałów i orzechów brazylijskich
- kilka rodzynek i suszonej żurawiny
- 1 małe jabłko
- 1 brzoskwinia
- kilka malin
- 2 łyżeczki płynnego miodu
Wykonanie
Na małym ogniu gotować płatki z mlekiem i siemieniam lnianym, tak długo aż napęcznieją. W między czasie pokroić brzoskwinę na plasterki i włożyć do rozgrzanego piekarnika. Piec aż zmięknie. Gdy owsianka będzie już prawie gotowa dodać miód i wymieszać. Wyłożyć do miseczki, polać jogurtem i posypać granolą oraz udekorować brzoskwinią, malinami, rodzynkami, żurawiną i orzechami. Na samym końcu zetrzeć jabłko na tarce. SMACZNEGO!
O tak, nie ma to jak owsianka, no i domowe pizze. Pyszności :D
OdpowiedzUsuńJutro sobie chyba strzelę taką owsiankę z różnymi dodatkami, znowu dawno nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńZałożę się o wszystko, że wrzesień za to będzie piękny :D
Mniam, ile dodatków :)
OdpowiedzUsuńA pizze też wyglądają przepysznie. Obiecałam sobie, ze po powrocie z wyjazdu sobie jakąś zrobię. :D
Twoje owsianki zawsze emanują taką różnorodnością dodatków;) lubię tak!,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż liczyłam na słońce.. zresztą większość z nas chyba.. i znów wyszły chmury, zaczął padac deszcz.. pogoda w tym roku nas nie rozpieszcza, o nie.. i ma niewiele wspólnego z latem..
OdpowiedzUsuńZa to Twoja owsianka to prawdziwie letni, kolorowy rarytas :) Pycha!
Swój robiłam z malinek ^^ pyszności .
OdpowiedzUsuńCałuję ;-*